Na pytanie o tożsamość narodową w odniesieniu do sztuki użytkowej i o istnienie powiązanego z nią specyficznego języka nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zwłaszcza dzisiaj, bo w czasach społecznych, narodowych i kulturowych transferów musimy przyznać się do posiadania różnych tożsamości.
Nie tylko w trakcie poszukiwania własnych przodków nasuwa się wiele pytań. Temat migracji ma swoją długą historię, a znajomość własnych korzeni zdaje się nas uspokajać. To poczucie pewności mogą budować: dialekt, którym się posługujemy, miasto, którego układ i zasady działania dobrze znamy, lub też narodowe potrawy czy pieśni. Nawet jednak w tak określonych przypadkach czasem nie brakuje wątpliwości, czy i one nie „przywędrowały” do nas wiele pokoleń wcześniej. Mieszanka różnych tożsamości to prawdziwe bogactwo. Dlatego też ciekawie jest obserwować, w jaki sposób młodzi projektanci mierzą się – świadomie lub nieświadomie – z zagadnieniem własnych korzeni, a także różnych tożsamości, jakie w sobie noszą. W przypadku wystawy LET’S POLISH uwaga świadomie została skoncentrowana na grupie designerów, którzy w różny sposób są powiązani z Polską.
Europejski język designu
Koncepcja LET’S POLISH była prosta: do współpracy zaproszono trzy pracownie projektantów, których biografie uformowane zostały zarówno za sprawą oddziaływania polskich korzeni, jak i różnych innych wpływów. Twórcy zostali następnie poproszeni o to, by zaproponowali po jednej innej pracowni. Grupa chmara.rosinke zaprosiła Kosmos Project, Maria Jeglińska zaproponowała Krzysztofa Pydę, a Marta Bakowski wybrała Jana Hendzla. W każdym z tych sześciu przypadków mamy do czynienia z twórcami, których prace osadzone są zarówno w przestrzeni eksperymentu, jak i w obszarze działalności komercyjnej – są doceniani i znani w środowisku międzynarodowym. Na ich przykładzie zdecydowanie można mówić o europejskim języku designu. Jednocześnie zwraca uwagę fakt, że w wielu pracach tych artystów ważną rolę odgrywa kolor lub wzór i rysunek. Inne istotne cechy tych designerów to intensywnie prowadzone poszukiwania technologiczne czy materiałowe, a także uważna oraz krytyczna obserwacja świata i naszych społecznych zachowań. Czy są to cechy polskiego designu? Ta kwestia pozostaje nierozstrzygnięta.
,,Mieszanka różnych tożsamości to prawdziwe bogactwo. Dlatego też ciekawie jest obserwować, w jaki sposób młodzi projektanci mierzą się – świadomie lub nieświadomie – z zagadnieniem własnych korzeni, a także różnych tożsamości, jakie w sobie noszą.”
Tulga Beyerle
Obywatele świata
Mimo że podstawowym założeniem wystawy LET’S POLISH miało być zaprezentowanie twórczości „polskich” projektantów, to ekspozycja nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: czym jest „polski” design? Jedyną odpowiedzią, jaką można udzielić na tak zadane pytanie, jest stwierdzenie, że mówiąc o polskim projektowaniu, mamy na myśli wybitnie kreatywne postaci. Z pewnością każda z nich, niezależnie od tego, gdzie się urodziła i gdzie dorastała, nosi w sobie polskie korzenie, ale jednocześnie pozostaje obywatelem świata. Tym samym te tożsamości łączą w sobie wiele kulturowych wpływów i nieustannie wzbogacają swoimi osobowościami własne otoczenie. Nie jest to więc „tylko” czy „po prostu” polski design – to design międzynarodowy, o wyrazistym języku i w każdym z tych sześciu przypadków o wielowymiarowej tożsamości.
,,Mówiąc o polskim projektowaniu, mamy na myśli wybitnie kreatywne postaci. Z pewnością każda z nich, niezależnie od tego, gdzie się urodziła i gdzie dorastała, nosi w sobie polskie korzenie, ale jednocześnie pozostaje obywatelem świata.”
Tulga Beyerle
LET’S POLISH
Termin ekspozycji: 13 lipca – 17 września 2017
Adres: Instytut Polski w Berlinie
Projektanci: Marta Bakowski, chmara.rosinke, Jan Hendzel, Maria Jeglińska, Kosmos Project i Krzysztof Pyda
Kuratorka: Tulga Beyerle
Architektura wystawy i grafika: Grzegorz Cholewiak i Torsten Klocke
Organizator: Instytut Polski w Berlinie
Współorganizator: Instytut Adama Mickiewicza / Culture.pl