Niesamowita i kreatywna przestrzeń do prezentacji produktów i prowadzenia szkoleń
Tym razem utalentowany zespół architektów Sojka & Wojciechowski podjął się aranżacji dość nietypowego wnętrza Tecline. Firma, zatrudnia wysokiej klasy specjalistów, którzy opracowują na jej zlecenie każdy element niezbędny do profesjonalnego nurkowania, zaczynając od płetw i masek na zaworach, manometrach, a nawet bojkach nurkowych kończąc. Ich asortyment jest ogromny. Miejsce, które chcieli stworzyć nie miało być w żadnym razie sklepem, raczej przestrzenią do prezentacji produktów, ale również prowadzenia szkoleń.
– Ponieważ produktów było dużo, żeby uniknąć efektu straganu wiedzieliśmy, że musimy maksymalnie uporządkować przestrzeń. Dodatkowo od początku wiadomo było, że w lokalu będą prowadzone szkolenia. Centralnym elementem stał się więc obracany rzutnik pozwalający wyświetlać obrazy na każdej z czystych białych ścian – opowiada Mikołaj Wojciechowski z pracowni Sojka&Wojciechowski.
Produkty zostały wyeksponowane na trójkątnych ekspozytorach (ich kształt wynikał z większej łatwości ich zsuwania i magazynowania w przeciwieństwie do ekspozytorów na planie kwadratu) które dodatkowo są na kółkach więc w czasie prezentacji łatwo nimi manewrować.
Gumowe kółka muszą bez problemu toczyć się po całym wnętrzu, więc posadzka została wykonana z idealnie gładkiej żywicy epoksydowej w jasno szarym kolorze.Ten sam kolor został powtórzony na ścianach do wysokości 50cm, dając efekt zanurzenia części sklepu. Żeby lepiej to uświadomić na ścianie pojawił się miernik wysokości gdzie 0 zaczyna się od poziomu wykończonej ściany.
Wraki pod wodą mają specyficzną turkusową barwę
Głównym elementem jest jednak kubik skrywający zaplecze socjalne i toaletę. Żeby go zamaskować został obłożony specjalnie trawioną miedzią do której przykręcone zostały manometry, koła i rury imitujące wrak zatopionego okrętu podwodnego. Święty gral nurków. Inwestorzy zwrócili uwagę, że wrak nie powinien być zardzewiały, wtedy oznaczało by to, że został już wyciągnięty na brzeg i nie jest już niczym interesującym. Wraki, które są pod wodą mają specyficzną turkusową barwę, obrośniętą nalotem. Firma wykonująca zabudowę zrobiła wiele prób trawienia blachy i miedzi do uzyskania właściwego efektu, który wszystkich zadowolił.
Mimo niewielkiej powierzchni kubiku w którym znajduje się zaplecze, efekt w sterylnym wnętrzu jest piorunujący. Dodatkowo WC we wnętrzu zostało wytapetowane zdjęciami wybitnej nurkowej fotografki Ireny Stangierskiej, a efekt bycia pod wodą spotęgowały lustra przyklejone do sufitu. Ostatnim pomieszczeniem w lokalu jest znajdujące się za potężnymi, przesuwnymi drzwiami laboratorium. Surowego, sterylnego efektu dopełnia, nie otynkowany sufit z instalacją elektryczną poprowadzoną na wierzchu.
Różne szarości niesamowite faktury
Postaw na ciekawą ścianę!