Apartament w secesyjnej kamienicy w klimacie przedwojennej Warszawy

Aż trudno uwierzyć, że wnętrze tego ponad stumetrowego apartamentu to efekt pracy od podstaw. Za panujący tu przedwojenny klimat, nawiązujący do lokalizacji w samym centrum Warszawy w odrestaurowanej kamienicy z 1910 roku, odpowiada zespół agencji projektowej i kreatywnej JAM KOLEKTYW. To dzięki nim możemy poczuć ducha tego wyjątkowego miejsca oraz poznać szczegóły jego powstawania.

Redakcja: Jakie były główne założenia projektowe?

Anna Olga Chmielewska: Gruntowna renowacja kamienicy przeprowadzona przez dewelopera sprawiła, że wnętrze utraciło wyjątkowy, przedwojenny charakter. Głównym założeniem projektu było przywrócenie układu wnętrza i detali architektonicznych nawiązujących do lat 20. ubiegłego stulecia. Wspólnie z Agnieszką Warnowską z zespołu JAM KOLEKTYW odtworzyłyśmy układ amfiladowy, powrócił stary kaflowy piec, a na ścianach i sufitach pojawiły się gipsowe sztukaterie oraz rozety.

Ten projekt ukazuje piękny kompromis pomiędzy tym, co już było a teraźniejszością. Historia pogodzona ze współczesnością przyniosła cudowny efekt w postaci apartamentu z klasyczną, iście rzemieślniczą bazą, która tworzy tło dla klasyków designu z XX wieku, współczesnego wzornictwa oraz sztuki.

Red.: Co wyróżnia ten projekt?

Anna Olga Chmielewska: Głównymi bohaterami tego projektu są starannie dobrane współczesne meble oraz dodatki wpisane w przedwojenną tkankę architektury. Najciekawsze elementy wnętrza to między innymi secesyjny, zielony, kaflowy piec i mozaikowa, historyczna posadzka w holu i kuchni.

Red.: Jakie elementy są szczególnie warte uwagi?

Anna Olga Chmielewska: Istotny element projektu stanowią drewniane zabudowy i gipsowe sztukaterie. Układy podziałów szaf w bibliotece, sypialni, kuchni i łazienkach są spójne z liniami sztukaterii. Dzięki temu zabiegowi powierzchnie ścian i mebli płynnie przechodzą przez pomieszczenia, ukrywając sekretne przejścia i domowe sprzęty.

Realizacja tak skomplikowanych detali była możliwa tylko dzięki współpracy z wykwalifikowanymi rzemieślnikami: sztukatorami, stolarzami, ślusarzami, którzy pod naszym nadzorem z pietyzmem realizowali każde pomieszczenie kawałek po kawałku.

Dużo uwagi poświęciłyśmy w tym projekcie także wyborom oświetlenia i luster. Wszystkie lustra stanowią autorski projekt JAM KOLEKTYW zrealizowany przez współpracującą z nami pracownię ślusarską.

Wybór oświetlenia, zwłaszcza do przestrzeni apartamentów w starych kamienicach, jest wyzwaniem. Kompletując lampy zawsze zaczynamy od obserwacji światła naturalnego. To ono oprócz mebli i dodatków wypełnia wnętrze, buduje atmosferę. Potrzeba dużej staranności, żeby za jego pomocą stworzyć nastrój dopasowany zarówno do określonej przestrzeni, jak też potrzeb klientów. W przypadku tego projektu zdecydowałyśmy się w większości na lampy współczesne: od żyrandola marki Pholc projektu Moniki Mulder, po mosiężną lampę projektu Jana Garncarka. Każda z nich stanowi niezwykły obiekt.

Red.: Jak opisałaby Pani ten projekt w kilku zdaniach?

Anna Olga Chmielewska: Tak jak większość realizacji naszej pracowni, tak i ten projekt najlepiej określa słowo eklektyczny. Przywiązujemy ogromną wagę do kontekstu miejsca, odtwarzamy i przywracamy blask historycznym, zachowanym detalom, pamiętając jednak przede wszystkim o ,,tu i teraz”. Z powodzeniem łączymy stare z nowym, zarówno w wyposażeniu wnętrz, jak również w niezbędnych współcześnie rozwiązaniach technologicznych. Lubimy przeplatać ze sobą różne konwencje i style. Doceniamy nieoczywiste połączenia.

Red.: Co było największą inspiracją do stworzenia tego miejsca?

Anna Olga Chmielewska: Największą inspiracją był wspomniany wcześniej kontekst historyczny miejsca, w tym niesamowity widok z okna łączący dawne klimaty Warszawy z jej tętniącą, barwną i rodzącą się na nowo współczesnością. Jak w każdym projekcie realizowanym dla klientów indywidualnych także i w tym przypadku zależało nam przede wszystkim na spełnieniu marzeń właścicieli.

Red.: Jakie oczekiwania odnośnie projektu mieli inwestorzy?

Anna Olga Chmielewska: Lista marzeń przekazana przez klientów zawsze rozpoczyna naszą pracę nad projektem. W przypadku tej realizacji naszym zadaniem było spełnienie konkretnie czterech.

Pierwsze to wyszukanie i renowacja starego, kaflowego pieca. Takiego, który przed wojną mógł stać w tym apartamencie. Drugim marzeniem była klasyczna, oparta na przedwojennych wzorach, drewniana stolarka drzwiowa. Trzecie to kaflowa, dekoracyjna posadzka w holu wejściowym i płytki sprawiające wrażenie jakby leżały tutaj od zawsze. Czwartym marzeniem był gabinet – tajemnicza przestrzeń, z biblioteką na książkowe zbiory właścicieli, wygodnym fotelem dla Pana domu oraz sekretną skrytką na telewizor.

Wszystkie wymienione elementy znalazły się w tym apartamencie. Reszta to wynik naszej autorskiej koncepcji. Lubimy pomagać spełniać marzenia o pięknych wnętrzach.

PROJEKT:

SESJA ZDJĘCIOWA: