O marzeniach warto mówić głośno, bo czasami spełniają się w mgnieniu oka. Tak też było w tym przypadku. Architektka Anna Maria Sokołowska, która stoi za tym pięknym wnętrzem, opowiedziała nam, że wszystko zaczęło się od wypowiedzenia marzenia o projekcie mieszkania w stylu paryskim. Stało się, dzień później otrzymała telefon z propozycją zaprojektowania mieszkania w kamienicy o powierzchni 170 m2 w stylu paryskim. I tak luźne fantazje stały się rzeczywistością. Jeśli jesteście ciekawi, jak powstawało to miejsce, jakie były oczekiwania i czy sama architektka zamieszkałaby w tak urządzonym mieszkaniu – zapraszamy do dalszej części wpisu!
Co wyszło z ,,plątaniny wąskich korytarzy i małych pokoików”?
Motywem przewodnim i zarazem bazą projektu są liczne sztukaterie, dębowa jodełka na podłodze i eklektyczny wystrój – czyli wszystko to, co najlepsze w paryskich apartamentach. Sama architektka przyznaje, ze największą inspiracją do stworzenia tego projektu były wnętrza paryskich kamienic. Nie bez powodu króluje tu nowoczesny styl, przełamany nieco industrialnymi smaczkami i meblami vintage. Wszystko to w otoczeniu dzieł sztuki nowoczesnej i pięknie wyeksponowanych roślin.
Sztukaterie, czyli klimat dawnych lat w nowoczesnym wydaniu
Efekt jest zniewalający, choć łatwo nie było…
Pierwotnie mieszkanie miało bardzo nietypowy układ, który można porównać do ,,plątaniny wąskich korytarzy i małych pokoików”, a cel był zgoła inny. Priorytetem było takie podzielenie mieszkania, które wyeliminuje poczucie ciasnoty. Jak mówi autorka zaprezentowanego w dzisiejszym wpisie mieszkania, ,,170 m2 to bardzo dużo jak na czteroosobową rodzinę, ale kiedy ma się w środku dwie ściany nośne, wtedy sensowne ustawienie funkcji to długa i żmudna praca”. Nietypowym rozwiązaniem jest kuchnia z jadalnią, do której wchodzi się bezpośrednio z klatki schodowej. Jest to cała otwarta przestrzeń, z której przechodzi się do pozostałych pomieszczeń.
Jej wysokość antresola – zastanawiamy się nad plusami i minusami tego rozwiązania
Recykling w wielkim stylu
Generalny remont, jaki musiało przejść mieszkanie, napotykane wyzwania projektowe i przede wszystkim wielka determinacja oraz jasno wyznaczone cele – to wszystko doprowadziło do stworzenia wnętrza, które jest doskonałe w każdym, najmniejszym detalu. Pokój dzienny z wykuszem zdaje się, że na długo pozostanie w mojej głowie i sercu, jako uosobienie piękna w czystej postaci. Również architektka przyznaje, że ten projekt był jej oczkiem w głowie i teraz sama chętnie zamieszkałaby w tym mieszkaniu.
,,Na co dzień projektuję mieszkania nowoczesne i bardziej proste, ale to wnętrze było spełnieniem moich marzeń o zaprojektowaniu czegoś niepowtarzalnego. W trakcie tego projektu żyłam nim cały czas, zasypiałam i budziłam się z tym projektem w myślach, takie moje oczko w głowie. Czy zamieszkałabym w nim? Zdecydowanie tak.”
arch. Anna Maria Sokołowska
Dzięki dużej determinacji, ale i świadomości inwestorów, udało się ocalić od zapomnienia oryginalne żeliwne grzejniki z pięknymi ornamentami. Wystarczyło je zdemontować i oddać do renowacji, aby mogły wrócić z powrotem na miejsce i spełniać swoje funkcje w wyremontowanym mieszkaniu. Kolejnym nietypowym elementem jest zagłówek w sypialni, który składa się z trzech połączonych ze sobą skrzydeł drzwiowych, które były oryginalnie w tym mieszkaniu. ,,W związku z tym, że nie zostały ponownie zamontowane, postanowiłam je wykorzystać w postaci zagłówka. Zostały oczyszczone, polakierowane, a płyciny wypełnione elementami tapicerowanymi.” – opowiada architekt.
Efektowna wysokość mieszkania (ponad 3 metry) pozwoliła na zastosowanie wielu zdobień w postaci gzymsów, sztukaterii oraz okazałych żyrandoli.
Tapicerowane panele ścienne – chwilowa moda czy rozwiązanie na lata?
Projekt: | Anna Maria Sokołowska Architektura Wnętrz |
Zdjęcia: | Fotomohito |