W cyklu „Metamorfoza Tygodnia” przedstawiamy Wam zjawiskową przemianę, mieszkania zlokalizowanego w Warszawie. Inwestorka na stałe mieszka w Hiszpanii, a to wyremontowane lokum przeznaczone zostanie na wynajem. Nie chciała żeby stało puste i marnował się jego potencjał. Wcześniej wnętrze było remontowane przez poprzednich lokatorów, niestety prace były niespójne, z brakiem poszanowania do tego co tam się znajdowało. Mieszkanie było ciemne i klaustrofobiczne. Zadaniem architekt z pracowni Metraż było przede wszystkim nadanie wnętrzu jasności, światła oraz stylu.
Ukryte smaczki
Przed laty mieszkanie należało do architektki, więc widać w nim niebanalne rozwiązania. Projektantka wnętrz z pracowni Metraż, która podjęła się wprowadzenia zmian aranżacyjnych, zastała bardzo ciekawą architekturę wnętrza. Znajdowały się tu bowiem marmurowe płytki na podłodze, przepiękne zdobione fronty drewniane. Bardzo dużo rozwiązań szytych na miarę, które na tamte czasy były bardzo nowatorskie.
Podczas prac remontowych zachowano elementy z lat 60. wspominaną podłogę marmurową, drewnianą jodełkę, zlew z kamienia, stolik rozkładany, biurko z półkami, które zostało zrobione na wymiar oraz szafy drewniane z ratanem.
Przed metamorfozą
Ostatnio dodane
Skarby
W piwnicy architekta znalazła „skarby”, które wspaniale uzupełniły aranżację nowego wnętrza. Są to dwa krzesła Thonetowskie oraz sentymentalny bujany fotel, o którym istnieniu już wszyscy zapomnieli, a przecież to idealny mebel na relaks.
Ostatnio dodane
Stare a nowe
Budżet na renowację mieszkania był mocno okrojony. Projektantka z pracowni Metraż wykorzystała wszystko co się dało ze starego mieszkania w nowej realizacji. Mosiężne stare uchwyty kuchenne dostały drugie życie w postaci wieszaków na ręczniki. Zachowane zostały wszystkie szafy na wymiar a ze starych frontów kuchennych architekt zrobiła szafkę RTV.
Wymienione zostało to co niezbędne: elektryka, hydraulika. Meble kuchenne zostały zrobione przez stolarza na zamówienie. Stary drewniany parkiet został wycyklinowany. Zwieńczeniem aranżacji jest przywieziona przez Właścicielkę z Barcelony praca Joan’a Miro, która zawisła w przejściu.
