Jaki początek taki cały dzień
Żyję już trochę na tym świecie i śmiało mogę powiedzieć, że zawsze widzę zależność, jak zacznę dzień i jak on się skończy. Doszłam do wniosku, iż od naszych pierwszych aktywności porannych, wiele zależy. Czasem to jak efekt domina – potknę się rano, to kolejne elementy zaczynają się przewracać. Wiem, że tego można nieraz uniknąć dlatego stosując pewne zasady, które wprowadzam do mojego od niedawna w miarę stabilnego życia.
Skupić się na tym co nas otacza
Ważne jest aby po przebudzeniu dostrzec najprostsze rzeczy dziejące się w okół nas. To że świeci słońce, bądź akurat niemiłosiernie wieje wiatr, ale żeby to zauważyć należy mieć oczyszczoną głowę i nie można zaczynać poranka od bycia już myślami w pracy. Nie można, gdyż to zaburza całą, minimalną higienę życia. Po kliku latach stajasz się pracoholikiem, z depresją lub inne ciężkie sprawy zaburzają nam rytm, a których tak łatwo nie można się później pozbyć.
oazę relaksu urządzisz w naszych salonach
IKIGAI – SZCZEŚLIWY DOM, ZAINSPIRUJ SIĘ JAPOŃSKĄ FILOZFIĄ URZĄDZANIA WNĘTRZ.
Wstać przed budzikiem
Ten sposób sprawdza się u mnie w 100%. Wstaję wcześniej jakieś 30 min zanim zadzwoni budzik. I to jest ten czas tylko dla mnie. Nie lubię się rano śpieszyć, gdyż pośpiech wytrąca mnie z równowagi i podnośni ciśnienie. Przez ten czas celebruję picie kawy oraz śniadanie, patrzę w okno, później kąpiel no i oczywiście wszystko w towarzystwie muzyki, która naładuję optymistycznie całe moje wnętrze i zewnętrze.
Jest bardzo wcześnie 5:30. Po wciśnięciu jednego guzika na pilocie delikatnie rozsuwają się zasłony w oknach. Z kuchni po całym domu unosi się już aromat kawy, a w tle słychać ulubioną muzykę. Temperatura w domu jest ustawiona na taką, która pomaga bezboleśnie wyjść spod kołdry, i to boso. Nawet najtrudniejszy dzień po takim poranku będzie lepszy.
BEZPIECZNY DOM – TO MOŻLIWE Z ABB LIVING SPACE EXPERIENCE
Co mnie uszczęśliwia? To piękne wnętrze, w którym mieszkam. Dobry design wnętrza również wpływa na mój nastrój. Dla mnie idealne wnętrze to nie tylko spektakularny wygląd. To proste, łagodne linie, które nie męczą moich oczu. Wzornictwo na wysokim poziomie to organiczne kształty, które nasz mózg zna z przyrody. Dobry design tworzą też materiały, które odpowiednio zastosowane nadają lekkości bryle, współgrają ze światłem, są miłe w dotyku.
Ale idealnie jeszcze nie jest. Otóż stoję przed remontem łazienki. Kompletnie nie mogę się zdecydować na jeden projekt dlatego postanowiłam, że muszę wymieszać. Dzielę się tymi projektami z Wami może tym razem to Wy mi coś podpowiecie?
Pierwszy projekt, który mnie zachwyca to naturalność i światło. Jeśli ma być biało to płytki podłogowe muszą być wzorzyste, no i koniecznie wanna wolnostojąca z czarną baterią podłogową.
Do naturalnej łazienki z wzorzystą podłogą!
Prawda że ten zestaw wygląda oszałamiająco? Już bym go chciała mieć, ale to nie jest takie proste ponieważ są jeszcze inne projekty.
Zaskakująca ciemna zieleń z ciekawymi motywami graficznymi, złote detale, które podnoszą klasę wnętrza i biała lecz nie taka zwykła ceramika, gdyż bardzo dobrej jakości owalne spokojne kształty i oczywiście drobne elementy naturalnego drewna.
Pod znakiem zieleni i złota
Róż – dorosłam do tego koloru
Aranżacje wnętrz z kolorem różowym są radosne, pozytywne. Kolor różowy na ścianach potrafi niejednego zaskoczyć. Łączenie kolorów różowych z innymi to trudna sztuka, ale wyjątkowo wdzięczna. W zależności od koloru towarzyszącego możemy osiągnąć zupełnie różny efekt.
Różowe prostokątne płytki niczym cegiełki prezentują się doskonale. Ułożone pionowo podwyższają pomieszczenie. Oczywiście nieodzownym elementem musi być w mojej łazience wanna wolnostojąca.
Różowe płytki dobrze wyglądają z marmurem!
Róż połączony ze swoim kolorem pochodnym – czerwonym i złotem stworzy wytworne połączenie, ale dla mnie róż wygląda zjawiskowo w połączeniu z zielenią i to jest mój ulubiony duet.
Zielone płytki róż i złoto!
Mój ulubiony odcień granatu to ciemny, stonowany z nutą szarości – nazywam go brudnym granatem. W języku angielskim jest taka fajna nazwa „navy blue” – marynarski granat. Wygląda on naprawdę świetnie we wnętrzach – jest mocny, ale stonowany, nadaje wnętrzu elegancji, ale nie jest snobistyczny. Można go też łączyć z wieloma innymi kolorami, które dodawałabym jako uzupełniające w dodatkach, dekoracjach – róże, żółcie, czerwienie, pomarańcze. Wszystkie te kolory bardzo ładnie komponują się z granatem, a jednocześnie wygląda on dobrze w zestawieniu z bielą, szarością czy beżem.
Oszałamiający i elegancki granat!
Wybór jest niezwykle trudny, jak to wszystko z głową wymieszać jeszcze nie wiem. Ale na pewno pokażę Wam efekt końcowy.
A wracając do pracy, to zaczynam dzień w niej od „żaby”! O takiej koncepcji mówi Brian Tracy w książce „Zjedz tę żabę”. Ogromna żaba to metafora zadania, za które powinniśmy się wziąć w pierwszej kolejności. Choć może nas zniechęcać czy odstraszać, lepiej go nie odkładać na później. „Połknięcie żaby” da nam satysfakcje, że najtrudniejsze i najważniejsze już za nami. Miłego dnia!