W wielkopłytowym bloku zlokalizowanym w sercu Warszawy powstał mikrokosmos, w którym szum topoli zza okna miesza się z cichym stukiem klawiatury podczas pracy zdalnej. Projektantki ze Studio Mido przekuły 65-metrowe mieszkanie w przestrzeń, która płynie wraz z rytmem życia domowników – niczym rzeka, która potrafi zmienić bieg, zachowując przy tym przejrzystość wody.

Polecane produkty
Elastyczność zaprogramowana w ściany
Kluczowym życzeniem właścicieli była mobilność rozwiązań. Dlatego gabinet w mgnieniu oka przeobraża się w pokój gościnny, a niebieska wnęka w sypialni – w ergonomiczną stację roboczą. Gdy zmienia się tryb życia, nie trzeba burzyć murów ani wysypywać portfela gruzem – wystarczy obrócenie biurka i drobna roszada mebli.

Budżet pod kontrolą, estetyka bez kompromisów
Na styku popularnych sieciówek i stolarstwa „na miarę” powstał ekosystem wnętrzarski, który łączy rozsądek z finezją. System szaf z gotowych modułów skrywa pralkę, suszarkę oraz sprzęt sportowy, podczas gdy dębowe forniry i stalowy, podwieszany zlew grają pierwsze skrzypce w kuchennej orkiestrze. To duet jak espresso i mleko owsiane – codzienny, a jednak niebanalny.

Barwy, które oddychają
Neutralna paleta bieli, beży i szarości tworzy płótno, na którym wybuchają subtelne akcenty pudrowego błękitu i oliwkowej zieleni. Zieleń nie jest tu dodatkiem, lecz bohaterką drugiego planu – wchodzi oknami w postaci koron drzew i rozpycha się po regałach jako kolekcja filodendronów właścicieli.

Kuchnia + salon = strefa wspólnego tlenku śmiechu
Usunięcie ściany oddzielającej dawną, klaustrofobiczną kuchnię od salonu zadziałało jak wciśnięcie klawisza „zoom out” na planie mieszkania. Teraz aromat świeżo parzonej kawy ma prostą drogę do kanapy, a wieczorne partie planszówek zyskują zaplecze w postaci piekarnika cicho wypiekającego pizzę. W kompaktowym blacie przewidziano miejsce nie tylko na gotowanie, lecz także na stalowy zlew – gwiazdę trwałości i ułatwionej konserwacji.

Polecane produkty
Salon – scena dla sztuki i słów
RTV-ka zintegrowana z regałem to ramka dla prywatnej galerii: książki, wazon Pani Jurek i rzeźby Totem Studio tworzą kolaż osobowości mieszkańców. Na ścianie – niebieski akcent autorstwa Laurry Węgłowskiej-Przechodzeń, który mruga okiem do identycznej barwy kryjącej sypialnianą niszę. Wnętrze mówi tu językiem sztuki, lecz bez zadęcia – to raczej błyskotliwa anegdota niż akademicki wykład.

Polecane produkty
Łazienki – minimalizm z ukrytym twistem
Dwie łazienki udowadniają, że spokój ≈ luksus. Zielenie, beże i jasne drewno tworzą kojącą paletę, a kratka wentylacyjna sprytnie schowana w lustrze to ukłon w stronę zmysłów perfekcjonisty – funkcja i forma grają w jednej drużynie.

Polecane produkty
Zielone światło dla zmian
Ta realizacja pokazuje, że nawet blok rodem z lat 90. może tętnić życiem jak świeżo założony urban jungle. Wystarczy wizja i czułość na codzienne potrzeby, by sześćdziesiąt pięć metrów kwadratowych przemienić w przestrzeń, która oddycha, pracuje i odpoczywa razem z domownikami. A gdy zajdzie taka potrzeba – elastycznie dostosuje się do kolejnego rozdziału ich historii.
W końcu, jak żartobliwie mawiają projektantki, „metraż to tylko liczba, a kreatywność nie zna sufitu” – nawet jeśli ten jest nieco niższy, niż byśmy sobie życzyli.
Projekt: Studio Mido – Paulina Niemirska, Zuzanna Bubień-Marczak | Zdjęcia: Martyna Rudnicka