Wnętrze powinno mieć duszę osoby, której będzie służyć | Rozmowa z Architektką Anną Błaszczyk Artewizjon

Realizacje
Skontaktuj się z namiKontakt

Redakcja: Czym dla Ciebie jest projektowanie wnętrz?

Anna Błaszczyk pracownia Artewizjon: Projektowanie to proces, na początku badawczy, a następnie badawczo twórczy. Najpierw obserwuje, słucham, wypytuje, wnioskuje, odkrywam problemy i zagadnienia, które są do rozwiązania, aby ułożyć program wnętrza dla danej rodziny, osoby, czy większej grupy ludzi, jak w przypadku projektowania restauracji, biura. 

Zawsze zaczynam od funkcjonalności i ergonomii. Mając do dyspozycji dane wnętrza pracuje na planie, szkicuje, kreślę. Porównać to można do układania harmonogramu dnia, wszystko musi się zgadzać. Staram się poznać wszystkie przeciwności, aby zaprojektowane udogodnienia były kręgosłupem wnętrza. Często odpowiedzi odnajduję w nowym układzie ścian dlatego proces twórczy rozpoczyna się już z pierwszym szkicem. Mając ułożony plan przechodzę do projektu przestrzennego. I tutaj zaczyna się prawdziwa układanka. Materiały, tekstury, kolory płaszczyzny, styl, budżet plus preferencje inwestora lub ich brak, a co za tym idzie niezbędna intuicja i doświadczenie w tym zawodzie.

Bardzo ważne jest dla mnie zaangażowanie inwestora, projektowanie każdorazowo jest związane z aspektem ludzkim. To jak szycie garnituru na miarę, muszę się trochę zbliżyć do człowieka, przyjrzeć się jego proporcjom.

Redakcja: Czy istotne jest dla Ciebie nie tylko dla kogo projektujesz, ale też w jakim miejscu znajduję się inwestycja?

Anna Błaszczyk: Człowiek jest dla mnie najważniejszy. Staram się poznać jego potrzeby, styl życia, przyzwyczajenia, wartości i to kim jest, z jakimi problemami musi na co dzień się mierzyć i co wywołuje u niego radość, kiedy jest szczęśliwy. Miejsce naturalnie jest z nim powiązanie. Poza tym miejsce ma wpływ na wnętrze z kulturowej czy geograficznej perspektywy, inne projekty powstają w centrum miasta, a inne na jego obrzeżach, a jeszcze inne na wybrzeżu czy w Berlinie. 

Redakcja: Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, jak bardzo wymagająca emocjonalnie jest praca architekta. W każdy projekt zaangażowane są uczucia – czy się z tym zgadzasz? I jak to jest u Ciebie?

Anna Błaszczyk: Tak, to tak trochę można porównać do narodzin dziecka. Najpierw rodzi się wizja – zarodek, który potem rośnie, rozwija się. I naturalnie rodzi się z twórcy, należy go ubrać nakarmić urządzić a potem puścić wolno, oddać światu. Czasem żartobliwie mówię, że realizacje to moje dzieci. Każdorazowo rozczulają mnie chwile zakończenia lub potem wizyty na kawie, myśli, troski o każdy detal.

Redakcja: Czy jako projektant, widzisz jakąś różnicę pomiędzy projektowaniem dla siebie a projektowaniem dla klienta?

Anna Błaszczyk: Tak zdecydowanie. Aranżację swojego mieszkania najchętniej oddałabym innemu architektowi, choć z drugiej strony jestem bardzo wymagająca, nie jestem pewna, czy udało by się doprowadzić projekt do końca. Mój obecny dom jest minimalistyczny i mieszkam w nim dopiero od 4 lat, ale już chętnie bym zrobiła mały remont, coś bym zmieniła. 

Redakcja: Czym jest dla Ciebie ten jeden element, bez którego nie istnieje dobre wnętrze?

Anna Błaszczyk: Dla mnie wnętrze powinno mieć duszę osoby, której będzie służyć. I to nie chodzi o zdjęcie domownika z wakacji na centralnej ścianie w salonie. Chodzi o coś głębszego, nieuchwytnego w jednym zdaniu. Dlatego nie wyobrażam sobie projektowania bez zaangażowania inwestora, czy przyszłego użytkownika. Nie zawsze jest to możliwe, ale zawsze szukam rozwiązania.

Z takich bardziej ogólnych cech, oświetlenie jest dla mnie istotne, lubię projektować światło scenami, np. scena kolacyjna, scena powitania, scena dobranoc. Bez światła, które gra jak melodia nie ma wnętrza. 

Jaki realizowany przez Ciebie projekt był najtrudniejszy, ale przyniósł ogromne zadowolenie z wykonanej pracy?

Anna Błaszczyk: Trudno powiedzieć, który był naj. Każdy jest wyzwaniem, a potem satysfakcją. Pomyślałam o osobie dla której miałam przyjemność projektować mieszkanie, była przewlekle chora. Nowe wnętrze, nowy dom wpłynął na nią pozytywnie, na całe jej życie, wręcz ozdrowieńczo. Najtrudniej jest kiedy nie do końca wiadomo, w którym kierunku zmierzamy z projektem, albo kiedy inwestorzy między sobą nie są zgodni, co do wybranych kierunków projektu, jak styl, czy klimat wnętrza.

Co jest najtrudniejsze w Twojej pracy, coś co sprawia, że czasem zastanawiasz się czy to co robisz ma sens. Czy w ogóle są takie sytuacje?

Anna Błaszczyk: Tak pewnie, czasem są takie momenty. Prowadzenie firmy, ciężar stałych kosztów, proza życia i realia to czasem przytłacza. Prowadzenie pracowni to duża odpowiedzialność i przed inwestorem, ale też przed zespołem.

Czy jest styl projektowania, który szczególnie lubisz? I starasz się przekonać do niego klientów?

Anna Błaszczyk: Nie, nie mam takiego stylu, który bym faworyzowała. Natomiast zdarza mi się nakłaniać inwestora do tego, aby styl wnętrza współgrał z architekturą i otoczeniem. Poza tym czasem jest tak, że styl nie jest jednoznaczny. Inspirujące jest mieszanie stylów tzw. eklektyzm, który lubię właśnie z tego  powodu że powstałe wnętrze jest nieoczywiste i zaskakujące.

Mam ogromną ciekawość poznać Twoją opinię na temat kolorów roku 2021?

Anna Błaszczyk: Myślę że dalej będzie się rozwijał trend na pastelowe wnętrza – mam nadzieje ze bardziej odważnie z dominantą kolorystyczną. Szarości nadal będą w modzie oraz coraz więcej pojawiać się będzie rozbielonych, ciepłych beży i brązów jako bazowe kolory wnętrz. Instytut Pantone ogłosił Illuminating Yellow oraz kolor szary Ultimate Gray jako para kolorów roku 2021  – więc stawiam na kontrasty, ciepły – zimny, spokojny – ekscentryczny, zachowawczy – szalony. Z resztą w moich projektach żywe kolory zawsze są modne, uwielbiam kolory, jestem w końcu kolorystyką. 

Nowy rok czas podsumowań – jaki to był 2020 rok dla Ciebie? 

Anna Błaszczyk: To dla mnie był dobry rok, rok przełomowy, rok trudny, ale mimo przeciwności wychodzę z niego z wdzięcznością. Nie wymyśliłabym rok temu, tego wszystkiego co się wydarzyło. Współpraca z artystami polskiej sceny muzycznej i aktorskiej to wyzwanie, ale też szalenie ciekawe doświadczenia. Miałam przyjemność zaprojektować dom między innymi dla Basi Kurdej-Szatan, Kasi Glinki, Joanny Koroniewskiej i Macieja Dowbora. 

Jaki okres w roku był najgorszy? 

Anna Błaszczyk: Tu chyba nie będę oryginalna, pandemia we wszystkich zaszczepiła ziarno niepokoju i zagrożenia. Udało mi się rozbudować  zespół, który chce dalej kształcić i utrzymać w czasach kryzysu, nie jest to proste zadanie. Jesień była dla mnie najtrudniejsza kiedy wirus, znowu zamroził nas w decyzjach i inwestycjach.

Jakie nowości wniósł a jakie trudności w życiu zawodowym? 

Anna Błaszczyk: Nowością są szkolenia dla architektów, prezentacje produktowe, czy nawet targi wzornicze online. Praca zdalna na szeroką skale czy spotkania z klientami w formie video. To wnosi w nasze życie projektowe nowe możliwości. Jednak ja jestem zwolenniczką, prawdziwych spotkań przy kawie.

Plany na 2021?

Anna Błaszczyk: Jak każdy twórczy, głodny przygód i wyzwań umysł – Mam! Plan realizacji nowego pomysłu rozwoju dla pracowni Artewizjon – trzymajcie kciuki! Poza tym chce dalej inspirować i dzielić się wiedza z moją społecznością na Instagramie. Może rozwijać się i udzielać w innych też kanałach. Nadrzędnym planem jest rozwój pracowni i inwestycja w zespół, abyśmy wytrwali te ciężkie czasy. 

Projekty wnętrz: Artewizjon Anna Błaszczyk

Instagram: artewizjon_anna_blaszczyk

Zdjęcia: Michał Sierakowski 

Ostatnio dodane

Podobne artykuły