Sopot – perła Bałtyku, gdzie szum fal splata się z historią, a morska bryza niesie opowieści dawnych lat. Właśnie tu, w cieniu majestatycznych klifów i pomiędzy drewnianymi willami, powstał azyl dla pewnej rodziny z Warszawy, pragnącej oddechu od zgiełku codzienności. To 120-metrowe mieszkanie nie jest zwykłym wnętrzem – to poemat utkany z prostoty, historii i subtelnych akcentów, które opowiadają o balansie między tradycją a nowoczesnością.
Inspiracją do stworzenia tej przestrzeni stał się drobny, lecz wymowny detal architektoniczny – rzeźbiony kwiat zdobiący starą stolarkę okienną, przypadkiem odnaleziony w jednej z kamienic. To właśnie on stał się zalążkiem opowieści, którą architektka Ewelina Moszczyńska ze zręcznością tkaczki snuła, przywracając wnętrzom ich dawną duszę. Jak echa przeszłości, tak i detale odtworzone w nowych oknach i drzwiach stały się mostem łączącym wspomnienia z teraźniejszością.

Wnętrze to nie tylko przestrzeń, lecz historia zaklęta w minimalistycznej formie. Każdy pokój jest jak wers w poemacie – osobny, lecz spójny. Cztery sypialnie, każda z nich przystanią dla członka rodziny, harmonijnie współgrają z otwartą przestrzenią kuchni i salonu, gdzie drewno splata się z marmurem niczym strofy o naturze i czasie. Białe ściany, niczym czysta karta, pozwalają wybrzmieć sztuce – abstrakcyjnym dziełom, które jak impresjonistyczne pociągnięcia pędzla, dodają przestrzeni koloru i emocji.
Każdy element, od drewnianej podłogi, przez vintage’owe meble znalezione w lokalnym sopockim butiku, po marmurowy blat kuchenny o wyrazistym rysunku, jest jak nuta w kompozycji – przemyślana, harmonijna i niezapomniana. Kuchnia, gdzie brak typowej zabudowy, staje się wspomnieniem dawnych kredensów, a niebieskie akcenty, jak fale uderzające o brzeg, wprowadzają świeżość i lekkość.

Polecane produkty
To mieszkanie to hołd dla historii, lecz z szacunkiem dla współczesności. Architektoniczne łuki, subtelnie podkreślone delikatnymi opaskami, przypominają o dawnych czasach, jednocześnie otwierając przestrzeń na nowe doznania. Sypialnie, pozbawione zbędnych ozdobników, są jak ukojenie po długim dniu – z tapicerowanymi łóżkami, drewnianymi stolikami nocnymi i papierowymi lampami, które rozlewają miękkie światło niczym blask księżyca na spokojnym morzu.
W tym azylu każdy szczegół – od ryflowanej szyby w łazience, przez marmur przycięty w dekoracyjny sposób, po fotel Ronin i lampę De Marseille – jest wyrazem miłości do detalu, harmonii i spokoju. To miejsce, gdzie przeszłość spotyka przyszłość, a codzienność zamienia się w poezję.

Projektowanie łazienek okazało się niemałym wyzwaniem. W pierwotnym układzie mieszkania znajdowała się tylko jedna, usytuowana centralnie. Zdecydowano się na zmianę jej lokalizacji, a dodatkową łazienkę zaplanowano w sypialni gospodarzy. Kabina prysznicowa została sprytnie ukryta za linią szafy, co pozwoliło na optymalne wykorzystanie przestrzeni.
