Takie wnętrze jak to udowadnia, że wcale nie potrzebujemy krzykliwych kolorów i maksymalistycznych form, aby stworzyć wyrazisty projekt. W tym akurat przypadku mamy do czynienia z wnętrzem tożsamym dla stylu łódzkiej pracowni 3XEL Architekci. Jeśli więc lubisz aranżacje dające ukojenie i przestrzeń na odpoczynek, ale bez grama nudy – jesteś w dobrym miejscu. Zapraszamy w podróż po mieszkaniu w bloku, które choć wygląda jak oderwane od rzeczywistości, powstało w Łodzi.
W duchu (nie)dopowiedzeń
Główną przestrzenią jest salon połączony z jadalnią, którą widać już z przedpokoju. Zapowiedź tego, co przed nami stanowi szachownica na podłodze w kolorze kawy z mlekiem. W pozostałej części mieszkania rozpościera się dominująca połać przyciemnionego drewna. Małe elementy o przemysłowym rodowodzie, ułożone w pasach równolegle do siebie, dają efekt drobnej mozaiki. Komplet włoskich krzeseł S33 okala dębowy, lakierowany na czarno stół o masywnej, walcowej podstawie. Stąd, aż do sypialnianych drzwi, rozciągają się okna, na całej długości przesłonięte jasnymi, uszytymi na miarę tkaninami.
Przesłonięcie prawie z każdej strony mglistą, fakturowaną jasnością, sprawia wrażenie jakby połowa pomieszczenia należała do transparentnej oranżerii a nie zdefiniowanej bryły budynku.
W oddzielonym, lecz nie zamykanym pomieszczeniu, znajduje się kuchnia. Na tle białych wykończeń ścian, wysokiej zabudowy i masywnego blatu wyróżnia się geometryczny pas szafek dolnych. Projektant forniru, Matteo Ragni, inspirował się krawiectwem i klasycznymi wzorami tkanin męskich: twillem, sztruksem i jodełką. Chociaż fronty są gładkie, wszystkie faktury niemalże czuć pod palcami.

,,Gdy przyjdzie czas na popołudniowy odpoczynek, ciepłą herbatę można postawić na małym stoliku o nieregularnym kształcie. Ten obrys to inspiracja twórczością artysty łódzkiej awangardy - Władysława Strzemińskiego i jego obrazami „solarystycznymi”, które były próbą uchwycenia nieregularnych plam wywołanych przez bezpośrednie spojrzenie na słońce".

Miękkość przełamana nieugiętością stali
Dominujące w projekcie beże osadzone w minimalistycznym kontekście stworzyły wyjątkowe i przede wszystkim przyjazne tło dla życia, gdzie bez zbędnych rozpraszaczy możemy oddać się drobnym przyjemnościom w domowym zaciszu. Pomimo, że wnętrze na pierwszy rzut oka jest bardzo spokojne a jedynym kolorem, który nieśmiało zakradł się do sypialni, jest błękit, projekt stanowi bardzo ciekawą, niejednorodną kompozycję. Zagłówek w gołębim błękicie to jedyny kolor, który pojawia się w mieszkaniu. Okala go kremowa tapeta o wzorze tkanego materiału a symetrycznie po bokach rozświetlają mleczne lampy.
Dodatkowym elementem dekoracyjnym są dwa przezierne wejścia do oddzielnego pokoju, ujęte w białą, drewnianą ramę i wypełnione ryflowanym szkłem. Pomiędzy nimi umieszczono modułową szafkę, i chociaż to szwajcarska produkcja, stalowy stelaż z czarnym wypełnieniem urzeczywistnia bezwzględnie międzynarodowy styl, tożsamy z włoskim wzornictwem siedzisk.
