Nadejście wiosny zawsze kojarzy się z nieśmiertelnym hasłem „wiosenne porządki”. Właśnie dlatego warto zapoznać się z niezwykle ciekawym trendem, związywanym z organizowaniem przestrzeni. Döstädning pochodzi ze Szwecji i zyskuje coraz większą popularność. Przetłumaczenie terminu może trochę zniechęcić, gdyż dosłownie oznacza to sprzątnie przed śmiercią. Jednak Margareta Magnusson, autorka książki „The Gentle Art of Swedish Death Cleaning…” przekonuje, że w każdym momencie swojego życia warto zrobić porządek z posiadanymi rzeczami. Natomiast poza nazwą, warto się skupić na na ogólnym przekazie döstädning, czyli otaczaj się tym co jest Ci aktualnie potrzebne i co sprawia Ci radość. Całej reszty możesz się pozbyć. Jeśli zaintrygował Was temat, dowiedzcie się więcej na temat nowego trendu lifestylowego z dalszej części tekstu.
Moda na porządek
Skandynawowie zdają się być mistrzami w upraszczaniu sobie życia i dążenia do tego, by było przyjemne. W rankingach na najszczęśliwsze nacje, zawsze plasują się na najwyższych miejscach. Odzwierciedleniem tych dążeń są trendy lifestylowe, takie jak dobrze znane hygge i lagom. Porządków w mieszkaniu i życiu uczy nas także Marie Kondo, pochodząca już z innego kręgu kulturowego. Natomiast jej metoda KonMari, ma wiele wspólnego ze szwedzkim döstädning. Sposób na organizowanie przestrzeni, przetłumaczony na angielski jako „death cleaning”, zdobywa coraz większą popularność. Margareta Magnusson podkreśla, że nie polega on na odkurzaniu i myciu podłóg, a jest to forma permanentnego porządkowania, która sprawia, że nasze codzienne życie jest łatwiejsze.
Ponadczasowa forma cieszy przez lata
Döstädning – metoda małych kroków
Wbrew swojej nazwie „death cleaning” ma służyć celebracji życia. Trendowi przyświeca myśl, by uporządkować swoją przestrzeń tak, by nasi bliscy po naszym odejściu nie musieli jej miesiącami odgruzowywać. Natomiast w głębszym rozumieniu, jest to otaczanie się tym, co jest nam aktualnie potrzebne i nas uszczęśliwia. Jednocześnie döstädning ma związek z nurtami proekologicznymi, sprzeciwowi wobec rozbuchanego konsumpcjonizmowi i kompulsywnemu nabywaniu przedmiotów. Zakłada działania długofalowe, a ich rozpoczęcie ma być dla nas impulsem do wyrobienia nawyku. Zatem należy zacząć metodą małych kroków.
- Tej techniki porządkowania nie można uruchomić i zakończyć w ciągu dnia, tygodnia czy miesiąca. Jest to powolny i stały proces. Powinniśmy go postrzegać jako zmianę stylu życia, a nie okres intensywnego oczyszczania naszych domów.
- Zacznij od rzeczy najłatwiejszych do przesortowania, takich jak ubrania. Według Margarety Magnusson jest to najmniej emocjonalna część porządków. Uporanie się z tym może nas zmobilizować do dalszych działań. Na przykład do zajrzenia do „pieczary zapomnienia” – czyli miejsca, które chyba każdy z nas posiada, a w którym upycha się wszystko z czym nie wiadomo co zrobić. Po opróżnieniu takiego schowka okazuje się, że mamy w domu dodatkową przestrzeń.
- Podziel rzeczy na te, które nie sprawiają Ci już przyjemności, takie których nie używasz i nienadające się do użytku (popsute). Te ostatnie śmiało możesz wyrzucić, a te z dwóch pierwszych grup, oddać komuś bliskiemu, kto się z nich ucieszy lub podarować potrzebującym.
- Osobiste pamiątki, które mają wartość sentymentalną jedynie dla Ciebie, takie jak pocztówki, zdjęcia, talizmany, zbieraj do jednego pudełka. Taka kapsuła czasu pozwoli Ci wracać do miłych wspomnień w dowolnym momencie.
- Wynagrodź siebie za wykonane zadanie. Magnusson podkreśla, że kiedy już uporządkujesz jaką część swojej przestrzeni, powinieneś zrobić dla siebie coś miłego. Oczywiście nie powinno być to kupowanie kolejnych rzeczy! Wybierz kino, dobry obiad na mieście czy wizytę u kosmetyczki.
Wybór stylisty
Uporządkowana przestrzeń to szczęśliwe życie
Döstädning jest bardzo terapeutyczną metodą, podczas której możemy spojrzeć wstecz na swoje życie i zachować tylko to, co jest dla nas ważne. Podczas tego procesu możesz powrócić raz jeszcze do miłych wspomnień, zarchiwizować swoje największe skarby i pozbyć się tego co od lat zalegało w „pieczarze zapomnienia”. Pozbywając się niepotrzebnych przedmiotów, możesz sprawić radość innym lub pomóc potrzebującym. Na przykład stare koce czy pościele, są chętnie przyjmowane w schroniskach dla zwierząt. Jednocześnie ogrom rzeczy utrudnia wiele spraw jeszcze za naszego życia, na przykład podczas remontu czy przeprowadzki. Pomyśl zatem o „death cleaning” jako sposobie na szczęśliwe życie tu i teraz.
Wnętrze kapsułowe | Jak świadomie projektować przestrzeń do życia