Niksen, czyli filozofia nicnierobienia bez wyrzutów sumienia

Każdy poszukuje szczęścia. Chcemy czerpać pełnymi garściami z tych krótkich momentów i mieć magiczną moc zatrzymywania dobrych chwil. Pomimo, że w realnym życiu przemijają w oka mgnieniu, możemy pomagać szczęściu i próbować kreować dobre chwile. Skandynawia ma do tego szczególny dar. Duńczycy wymyślili hygge, Szewdzi lagom. Kultura wschodnia też nie pozostaje obojętna wobec globalnych problemów społecznych, promując odnajdywanie szczęścia w niedoskonałości, co nazywają wabi – sabi. Jednak zdaje się, że najbardziej aktualna jest holenderska filozofia niksen, której nazwa pochodzi od słowa <<niks>>, czyli nic. Koncepcja nicnierobienia bez wyrzutów sumienia, wbrew pozorom, nie ma nic wspólnego z lenistwem. Dzięki tak rozumianemu nicnierobieniu stajemy się bardziej świadomi własnych uczuć i emocji, co jest dobrym wstępem do bardziej uważnego życia skierowanego na „tu i teraz”. Jeśli czujesz, że otacza Cię za dużo bodźców, brakuje Ci kreatywności, masz wrażenie ciągle goniących deadlinów, wygospodaruj choć parę minut dziennie na czas dla siebie i swoich myśli. 

Niksen – wewnętrzna harmonia

Naszą głowę prawie bez przerwy zaprzątają wyzwania dnia codziennego. Ciągle gonimy, chcemy imponować i tym samym uzależniamy się od opinii innych o nas. Błąd! Spróbuj życia w zgodzie ze sobą. Zamiast bombardować myśli nic nieznaczącymi dla nas informacjami czy scrollować bez sensu telefon, wygospodaruj przynajmniej kilka minut dziennie na nicnierobienie, bycie ze sobą i swoimi myślami.

Niksen to przerwa w obowiązkach, w pracy, wyspa odpoczynku w morzu bodźców. Jeśli pozwalamy sobie odpocząć, dajemy sobie prawo do przerwy, do bycia nieaktywnym, do snucia fantazji – zyskujemy bardzo dużo.(…) Niksen jest jedną z form dbania o siebie.

Olga Mecking (autorka książki ,,Niksen holenderska sztuka nierobienia niczego”) dla Vogue Polska 

Niksen we wnętrzach

Możesz to robić w drodze do pracy, w pociągu, albo po prostu w domu. Pamiętaj jednak, że na efektywność naszych działań, ma otoczenie w jakim przebywasz. Jeśli chcesz na chwilę się „wyłączyć” w towarzystwie zlewu pełnego brudnych naczyń – zapomnij. Z uporem maniaka będą o sobie przypominać.

Dlatego warto we własnych czterech kątach zaaranżować kącik sprzyjający wyciszeniu. Nic tak dobrze nie działa na zmysły jak naturalne materiały: drewno, rattan, len, kamień. Do tego nie możesz zapomnieć o kojącym działaniu roślin. Na efektywny wypoczynek wpływa dobrze również ciepła barwa światła. Jeszcze bardziej nastrojowy klimat stworzą aromatyczne świece, albo płomień w kominku. A jeśli odpręża Cię muzyka – niech jej melodia płynie w tle.