Obecnie obserwujemy nowy trend w budownictwie mieszkalnym – domki modułowe, mikro-domki bez pozwolenia na budowę, dom w cenie mieszkania itp. W dobie zawrotnych cen mieszkań oraz wysokich kosztów związanych z budową własnego domu, rodzi się wiele pomysłów na to jak przy mniejszym budżecie spełnić marzenie posiadania własnych „czterech kątów”.
Jedną z odpowiedzi na sytuację rynkową jest idea budowania „domków na wodzie”. Póki co, zainteresowanie nimi wykazuje głównie branża turystyczna, a klienci indywidualni traktują je jedynie jako domki letniskowe. Jednak zainteresowanie na alternatywne sposoby zamieszkiwania zwiększa się. Zatem, może całe osiedla mieszkalne na wodzie, to wcale niedaleka przyszłość?
Budowanie osiedli na wodzie to nie utopijna wizja. Takowe istnieją w wielu miejscach na świecie, w tym w Europie, w takich krajach jak Niemcy, Holandia czy Dania. Poszukiwanie alternatywnych rozwiązań, związane przede wszystkim z wysokimi cenami gruntów w miastach, a także stopniowe słabnięcie roli żeglugi śródlądowej oraz wzrost świadomości urbanizacji nabrzeży dociera powoli także do Polski. Dowodem na to jest pierwszy pokazowy dom na wodzie, który powstał we Wrocławiu w 2012 r.
Wspominany trend dotarł już także do stolicy, a pływający prototypowy budynek o powierzchni ok. 60 m2 możemy zobaczyć w Porcie Czerniakowskim. Jest to projekt firmy DomyNaWodzie.eu, która od dwóch lat propaguje ideę zabudowywania nabrzeży, co zaowocowało kilkoma realizacjami. Obecnie powstają wodne apartamenty hotelowe na Mazurach i nad gdańską Motławą.
Domy na wodzie są w swojej idei energooszczędne. Zużycie energii to 17 kwh/m2, co w skali roku daje ok. 1 tysiąca zł oszczędności. Domy posadowione są na stalowej pływającej platformie cynkowanej ogniowo. Taka konstrukcja jest bardzo wytrzymała, solidna, odporna na lód i nie wymaga konserwacji. Zapewnia odpowiednią nośność i stateczność oraz niewielkie zanurzenie.
Konstrukcję nośną, a także izolację termiczną ścian stanowi spieniony w formie prefabrykowanych elementów polistyren. W zależności od warunków, dom może być podłączony do instalacji na brzegu rzeki lub wyposażony w niezbędne media, takie jak zbiornik wody pitnej, ścieków, siłownie wiatrowe lub solarne.
Osiedle pływających domków mieszkalnych w Warszawie mieści się w planach przedsiębiorcy na następne lata. Niestety, póki co istnieje wiele ograniczeń formalno-prawnych. Dlatego wykonanie przesunęło się dość znacznie w czasie. Osiedle ma powstać według projektu pracowni apa IBEA, a inwestycją zarządza spółka 2FLOAT. Przyjrzyjmy się jednak możliwym wadom czy niedogodnościom stałego zamieszkiwania w takim obiekcie.
Wady
Pierwsze co przychodzi do głowy, to obowiązek meldunku. Prawna definicja budynku nie obejmuje swoim zakresem obiektów pływających. Co za tym idzie, problematyczne może okazać się też ustalenie adresu. Szczęśliwie, obowiązek meldunku będzie oficjalnie zniesiony z dniem 1 stycznia 2018r. Pozostaje zatem kwestia odbioru poczty. Można pośrednio rozwiązać ten problem zawiadamiając właściwy Urząd Pocztowy o adresie, przyporządkowując do domu pływającego numer porządkowy najbliższej przyległej nieruchomości z odpowiednią adnotacją, jednak Urząd nie ma obowiązku doręczenia takiej poczty.
O ile powyższe problemy mogą być rozwiązane, to problem pozostaje z uzyskaniem kredytu hipotecznego. Dom na wodzie nie jest nieruchomością, a więc nie uzyskamy wpisu do księgi wieczystej, który jest wymagany przy podpisywaniu umowy kredytowej z bankiem. Obecnie nie ma też możliwości ubezpieczenia takiego obiektu.
Cena
Na koniec coś więcej o istotnej kwestii. Ile kosztuje dom na wodzie? Za m2 zapłacimy, w zależności od wyposażenia, od 4000 zł. Jest to średnio o połowę mniej w porównaniu z ceną m2 mieszkania w Warszawie. Jednak tutaj, w gratisie dostajemy piękny widok za oknem. Mieszkanie w otoczeniu wody, to chyba jedne z najpiękniejszych okoliczności, o jakich można marzyć, a także doceniana przez wielu odskocznia od miejskiej dżungli.
Źródło: http://domynawodzie.eu/