Minimalizm po polsku – czyli jak rodzime biura architektoniczne przekonują do prostoty

Minimalizm wkroczył w świat architektury na początku XX wieku i od razu zaczął cieszyć się popularnością, a to za sprawą możliwości zarządzania przestrzenią jakie dawał. Polacy bardzo długo opierali się temu nurtowi, zarzucając mu brak charakteru, nijakość, nudę, a nawet laboratoryjny czy szpitalny klimat. Jednak w obecnych trendach architektonicznych i tych związanych z wyposażeniem wnętrz, jest niemal dominujący. Minimalizm zaczął mówić po polsku i udowadniają to czołowe biura architektoniczne, działające na terenie naszego kraju. Zapraszam Was na subiektywny przegląd najciekawszych realizacji w stylu minimalistycznym.

MINIMALISTYCZNE MIESZKANIE ARCHITEKTKI (PROJ. LAVA PROJEKTOWANIE WNĘTRZ)

Minimalizm po polsku według Projektu Praga

Kwintesencją wysublimowanej prostoty są apartamenty Browar Perła w Lublinie, autorstwa warszawskiego biura architektonicznego Projekt Praga. Mimo, iż przeznaczone są do użytku komercyjnego, zastosowane tu rozwiązania śmiało możemy przenieść do swoich domów. Podstawę stanowią przestronne, jasne pomieszczenia, które pozwalają dowolnie się aranżować. Białe ściany i podłogi to swojego rodzaju czyste płótno, gotowe do komponowania elementów wyposażenia. Żaden z przedmiotów nie znalazł się tu przez przypadek. Meble spełniają rolę funkcjonalną, a jednocześnie są piękne w swojej prostocie.

Chcąc stworzyć minimalistyczną sypialnię inspirowaną lubelskimi apartamentami, wybierzmy łóżko jako centrum i podstawę pomieszczenia. Powinno być duże, drewniane lub tapicerowane neutralną tkaniną. Możemy pokusić się o prosty zagłówek. Rolę szafek nocnych świetnie odegrają taborety, które w razie potrzeby zostaną wykorzystane do siedzenia. Sypialnię możemy uzupełnić o subtelną toaletkę, pełniącą również rolę biurka oraz niewielkie siedzisko (fotel lub ławkę). Jeśli chodzi o szafę, najlepiej sprawdzi się wysoka zabudowa o gładkich frontach, gdzie będzie można ukryć wszystko, czego nie chcemy eksponować.

Minimalizm po polsku w wersji Minimoo

Kolejną zachwycającą w swej prostocie realizacją jest „loft podróżniczy” w wersji open space, zrealizowany przez krakowską pracownię Minimoo. Otwarta przestrzeń mieszcząca w sobie salon, jadalnię i kuchnie, to przykład dobrze odrobionej lekcji z podstawowej zasady minimalizmu.

My tworzymy formę pragmatyczną i zadowalającą, i do jej wnętrza wprowadzamy różne funkcje. Dzisiaj to jedyny praktyczny sposób budowania, bo funkcje zmieniają się ciągle, a budynku nie sposób zmienić małym kosztem.

– Mies van der Rohe

Otwarta strefa dzienna  pozwala mieszkańcom całkowicie panować nad wnętrzem i dostosowywać je do aktualnych potrzeb. Znalazło się w nim również miejsce na sentymentalne pamiątki z podróży czy zabytkowy fortepian. Przedmioty te harmonijnie współgrają z klimatem mieszkania, dzięki bardzo przemyślanej ekspozycji.

Chcąc stworzyć przestronne i „czyste” wnętrze, zdecydujmy się na jeden mebel, który najbardziej pasuje do naszego stylu życia. Uczyńmy z niego centrum pomieszczenia, podczas gdy pozostałe przedmioty będą tylko subtelnym akcentem. Lubiący spotkania w licznym gronie rodziny i przyjaciół powinni wybrać duży zestaw wypoczynkowy. Architekci wybrali dla „podróżniczego loftu” bliźniacze sofy, które zostały ustawione naprzeciw siebie. Pomiędzy nimi stoi komplet trzech stolików pomocniczych, które można swobodnie przesuwać, zgodnie z potrzebami.

Płytki we wnętrzach minimalistycznych – postaw na fakturę i deseń!

Gospodarze przyjmujący licznych gości powinni rozważyć wybór lekkich mebli modułowych: przestronnego narożnika z wygodnym szezlongiem, wąskiej sofy, fotela oraz podnóżka. Można będzie je dowolnie ustawiać czy przesuwać, a podnóżek poza swoją tradycyjną funkcją może również stać się pufem czy stolikiem. Natomiast wielbiciele gotowania powinni zainwestować w duży stół jadalniany, przy którym liczni goście będą mogli biesiadować godzinami. Najlepiej sprawdzi się stół z funkcją rozkładania, posiadający dwie lub więcej wkładek. Okazjonalnie rozkładany do rozmiaru uzależnionego od ilości siedzących przy nim osób, na co dzień nie będzie zajmował zbyt wiele miejsca.

Minimalizm po polsku to MUS have

Ostatnią realizacją jaką warto przytoczyć w temacie minimalizmu po polsku jest „szkielet brył” – apartament pod Wawelem w Krakowie, autorstwa MUS Architects. Ascetyczne wnętrze zostało zakreślone siatką czarnych, drewnianych belek, niczym szkic do obrazu Mondriana. Zabieg ten to hołd w stronę dominacji brył, stojący u podstaw minimalizmu.

Na uznanie zasługuje to, jak architekci na 46m2 stworzyli wrażenie wielometrażowego loftu. Mieszkanie wyposażone jest jedynie w niezbędne sprzęty, o subtelnych i delikatnych formach. Właściciele małych mieszkań, z pewnością znajdą tu wiele inspiracji. Między innymi zabudowę kuchenną zlokalizowaną w niewielkiej wnęce. Składa się na nią rząd szafek o gładkich frontach, wysoka, chromowana bateria, biała płyta indukcyjna wtapiająca się w blat oraz marmurowe płytki na ścianie. Stefę jadalni zajmuje czarny, okrągły stół niewielkich rozmiarów oraz krzesła w tym samym kolorze, których oparcie ma ciekawy kształt kropli. Na uwagę zasługują rozwiązania zastosowane w łazience: ściany pokryte płytami drewnopodobnymi w naturalnym kolorze oraz sprzęty sanitarne o kubicznych formach. Tafla lustra na całości jednej ze ścian, optycznie powiększa pomieszczenie i dodatkowo je rozjaśnia.

Minimalizm – kiedy forma podąża za funkcją

Najważniejszym czego uczy nas styl minimalistyczny to świadomość, że to my panujemy nad przestrzenią, w której mieszkamy, a nie odwrotnie. Dom powinien być miejscem, które z łatwością zmienimy w dowolnym momencie i dostosujemy do aktualnych potrzeb. Gra prostych form pozwoli na wyeksponowanie tego, co dla nas najważniejsze. Stawiając na ograniczenie przedmiotów możemy zainwestować w jeden funkcjonalny mebel. To on będzie stanowił centrum, wokół którego zakomponujemy resztę przestrzeni. Warto pamiętać też o tym, że nie musimy wykorzystywać mebli jedynie do ich tradycyjnego przeznaczenia. Krzesło posłuży nam świetnie jako szafka nocna czy wieszak. Puf w odpowiedniej chwili stanie się podnóżkiem lub stolikiem pomocniczym, a proste biurko możemy zamienić na toaletkę.

Minimalizm nie oznacza nudy, chłodu, bezosobowości, oznacza przestrzeń uniwersalną i wielofunkcyjną.